Granta McFetridge’a Spacer Piękną Drogą
Jak mówi Grant McFetridge, jego życie od dziecka wydawało się piękne, niezależnie od tego, jak okropne rzeczy mu się przydarzały. Dowiedział się dużo później, że był jednym z tych szczęściarzy, którym dane było narodzić się ze stanem świadomości zwanym „Piękną Drogą” ( „the Beauty Way”). Różnice między nim a jego rówieśnikami były niezauważalne zarówno dla niego, jak i dla innych. Dopiero gdy przekroczył dwadzieścia lat uświadomił sobie jasno, że jest jednak inny niż ludzie, których znał. Nie mając lepszego wytłumaczenia, przyjął, że wynika to z różnic kulturowych.
Wszystko zmieniło się, gdy w wieku 29 lat, podczas bardzo traumatycznych wydarzeń w jego życiu wrócił do stanu „przeciętnej świadomości”. Jak mówi, było to dla niego jak wtrącenie do piekła. Ludzie zwykle nie uświadamiają sobie, w jak marnym stanie świadomości się znajdują; nie mają po prostu poziomu porównawczego, z wyjątkiem może tylko krótkich mgnień szczęścia.